Barwienie skóry jest jednym z najważniejszych procesów w wytwórstwie (w fabrykach, jak i rzemieślniczo) produktów skórzanych. Odpowiedni kolor i wykończenie skóry mogą zmienić jej wygląd i wrażenie, które produkt końcowy wywiera na klientach. Prawdopodobnie trafiłaś/trafiłeś tu szukając frazy „skóra anilinowa”. Jednak to tylko cześć interesujących spraw, jeśli chodzi o zagadnienie barwienia skór. Poniżej omówię trzy główne sposoby używane w tym procesie: anilinowy, półanilinowy/semianilinowy oraz pigmentowy.
Metoda anilinowa
Metoda anilinowa jest najbardziej naturalną metodą barwienia skóry. Wykorzystuje ona tylko barwniki rozpuszczone w wodzie, a nie ma w niej miejsca na inne dodatki, takie jak pigmenty lub pokrycia. W wyniku tego procesu powstaje skóra z pięknym, naturalnym wykończeniem i ciepłym odcieniem, bo naturalny kolor skóry ociepla odcień każdej farby. Jest miła w dotyku, naturalna. Jeśli skóra, którą posiadasz, z czasem pokrywa się plamkami, szybko wchłania wodę, ciemnieje od słońca, łatwo się zarysowuje, ale też łatwo z niej zarysowania usunąć, to najprawdopodobniej masz do czynienia ze skórą anilinową. W przypadku tak wykończonej skóry nie masz co liczyć na nieskazitelny wygląd przedmiotu przez długi czas. Skórę anilinową polecam osobom ceniącym sobie efekt patynowania na posiadanym przedmiocie. Efekt starzenia się skóry anilinowej jest identyczny do tego na skórze surowej, niefarbowanej.
Powyższe zdjęcia przedstawiają zbliżenia na tę samą, około 5-cio milimetrowej grubości skórę, której używam do wykonywania pasków „Na całe życie”. Po lewej skóra surowa, bez wykończenia, bez koloru. Po prawej skóra z około pięcioletniego paska, który był już sporo razy woskowany i olejowany. Porównując je widać, dlaczego skóra surowa lub anilinowa – inaczej mówiąc bez powłoki w postaci farby pigmentowej lub innego wykończenia – tak chętnie przyjmuje każdą ilość wody i brudu. Przyczyną są otwarte pory, w które woda i drobinki brudu mogą się wcisnąć. Natomiast po pewnym czasie proces patynowania znacznie zwalnia, gdy pory są już zalepione. Zwiększa się też odporność na wodę i brud.
Anilinowa pułapka
Widzę tu też pewną pułapkę, w którą mogą wpaść osoby nie znające powyższych cech skóry anilinowej i nie-anilinowej. Otóż można odnieść wrażenie, że barwienie anilinowe gwarantuje skórę najlepszą i najpiękniejszą. Jest ekskluzywne, nadaje się na luksusowe przedmioty i inne takie przechwałki. Przecież te skóry mają większą cenę, więc logiczne, że są „naj”. Niestety, nie jest to takie proste i trzeba powiedzieć, że jak zwykle: „to zależy”.
Dla jednych skóra jest piękna, gdy wygląda jak nowa, dla innych po pięciu latach codziennego noszenia w kieszeni. Najlepsza skóra anilinowa nie sprawdzi się tam, gdzie może być narażona na zachlapanie, deszcz i wilgoć. Bo poplami się i szybko odkształci, a gdy się o nią nie zadba, to dodatkowo szybko wyschnie i może popękać. Woda powoduje wysuszenie skóry. Z tego powodu w pracy kaletnika celowe lub przypadkowe zamoczenie skóry idzie bezpośrednio w parze z natłuszczeniem niedługo po wyschnięciu, a na pewno przez kolejnym użyciem.
Co istotne, wyższa cena skóry anilinowej wynika w sporej mierze z tego, że surowiec musi być najwyższej klasy. Mało skaz, znaków, fragmentów z innym kolorem, plamkami, bliznami itp. W tym przypadku nie ma procesów, które są w stanie usunąć niedoskonałości ze skóry. Jednak nadal faktem jest, że skóra tego typu najszybciej będzie się patynować, plamić i rysować. Nie ma więc sensu przepłacać za skórę idealną i bez skaz, skoro za chwilę się porysuje. Jeśli zależy nam akurat na nie zmienionym od nowości wyglądzie przez jak najdłuższy czas, naprawdę nie warto.
Metoda półanilinowa (semianilinowa)
Jest pośrednią metodą barwienia skóry. Skóra jest najpierw barwiona aniliną, a następnie pokryta warstwą pigmentu. W wyniku tego procesu powstaje skóra o lepszej ochronie przed plamami i wnikaniem wody, a także z wykończeniem przypominającym skórę anilinową. Jednak na licu skóry już coś jest. Ta warstwa pigmentu i czasami jakiegoś środka wykańczającego powoduje zatkanie porów oraz zamaskowanie charakterystycznej struktury materiału. Nie będzie to jakaś szczególnie drastyczna zmiana, ale dla wprawionego oka lub kogoś, kto miał do czynienia z różnymi typami skór, jest łatwa do zauważenia. Moim zdaniem, w dotyku taka skóra może być równie przyjemna, jak skóra anilinowa. Na co dzień używam podkładki pod myszkę z takiej skóry. Patynowanie takiej skóry jest bardzo wydłużone.
Powyżej zbliżenie na skórę z pierwszego paska „Na całe życie”, ma ponad 6 lat. Użyta farba to EcoFlo Waterstain. Też był woskowany i olejowany, jednak warstwa farby, która przykleiła się do powierzchni skóry spowodowała zmniejszenie porów. Wosk oraz brud nie osadzają się w niej łatwo. Z drugiej strony warstwa jest na tyle cienka, a farba wystarczająco dobrze penetrująca, że nie zakleiła wszystkiego. To dobry kompromis pomiędzy naturalnym wyglądem i odpornością na zabrudzenia.
Metoda pigmentowa, barwienie powierzchniowe
Pozostała mi do omówienia ta najbardziej wszechstronna i popularna metoda barwienia skóry, czyli metoda pigmentowa lub inaczej barwienie powierzchniowe. W tym przypadku skóra jest barwiona za pomocą pigmentów, a następnie pokrywana warstwą lakieru lub innych środków wykończeniowych. Skóra barwiona tą metodą ma lepszą ochronę przed uszkodzeniami mechanicznymi i trudniej się brudzi. W zależności od ilości użytej farby, jej właściwości (np. gęstość, lepkość), sposobu farbowania można uzyskać efekt zbliżony do aniliny lub efekt całkowitego pokrycia. Wadą w tym przypadku jest ryzyko, że warstwy pigmentu i wykończenia mogą dawać efekt nienaturalnej wręcz gładkości, a w innych przypadkach nawet uczucia, że dotyka się czegoś plastikowego. Zbliżenie pokazuje jak „dokładnie” naturalne wgłębienia i dziurki – pory są zalepione środkiem koloryzującym i wykańczającym. Tego typu skóra od razu sprawia wrażenie odpornej na czynniki zewnętrzne oraz zabrudzenia.
Produkty skórzane barwione metodą pigmentową są zwykle tańsze niż te barwione metodą anilinową lub półanilinową. Różnica w cenie wynika z tego, o czym już wspominałem. Otóż barwienie skóry metodą pigmentową maskuje niektóre niedoskonałości lica. Skóra jest ogólnie drogim materiałem, zwłaszcza jeśli w wybranym zastosowaniu wymagana jest I i II klasa jakości. Skóry, które mają dużo niedoskonałości, potrafią być nawet 2 razy tańsze niż odpowiedniki o mniejszej liczbie skaz. Wiem, bo ostatnio używam skór niższej klasy jakościowej na prototypy większych wyrobów, takich jak torebki. Producent skór farbowanych metodą pigmentową może zaoferować je w znacznie niższej cenie, bo ma tańszy surowiec. To dobrze, bo wszystko zostaje wykorzystane. Stosując odpowiednie środki, producent wyrobów może znacznie poprawić ich wygląd, tak że będą nadawać się na wyroby galanteryjne.
W specyficznych zastosowaniach, taka skóra farbowana pigmentem będzie najlepszym wyborem, ze względu na to, że jest odporna na czynniki zewnętrzne. A dodatkowo zabezpieczona lakierem jak ta poniżej (białe punkty to światło odbite na załamaniach lakieru), na prawdę sporo wytrzyma zanim brud przejdzie barierę ochronną. Minus, jak wspomniałem wcześniej, mało naturalny wygląd oraz plastikowość w dotyku.
Skóry w moich produktach
Moją osobistą preferencją jest używanie skór, które będą jak najbardziej naturalne. Większość mojej oferty kieruję do osób mających podobne przekonanie. Akceptują lub wręcz lubią to, że tu i ówdzie przedmioty ze skóry będą miały niewielkie skazy, nie wpływające na wytrzymałość. Jestem zdecydowanym fanem procesu patynowania skóry. Więc nie przejmuję się ciemnieniem skóry i pojawianiem się na niej plam. Cieszę się procesem, po którym widać, że używany przeze mnie przedmiot jest ze mną już od lat i zaczyna wyglądać coraz ciekawiej.
Poniżej pokazuję zbliżenie na skórę z ostatnich zakupów (robię je raz na pół roku w większej ilości). Została ona pofarbowana i wykończona w garbarni. Efekt bardzo przypomina zastosowanie farby EcoFlo Waterstain.
Z drugiej strony wiem, że jest grono osób, lubiących nieskazitelny wygląd używanych na co dzień przedmiotów. Mój romans ze środkami do zabezpieczania lica skóry środkami na bazie akrylu (taki jakby lakier), szybko się skończył. Do tej pory nie jestem pewien, czy źle ich używałem, czy one tak źle i nienaturalnie wyglądają po zastosowaniu…
Obecnie mam i moim zdaniem z powodzeniem używam kilku skór, które są barwione w garbarni metodą pół anilinową lub powierzchniowo. Gdy sam farbuję, określiłbym to jako metodę powierzchniową. W jednostkowej produkcji to bardziej efektywne – skóra anilinowa powstaje raczej w garbarniach, a nie przy produkcji jednostkowej.
W zależności od farby lico wychodzi mi bardziej lub mniej zaklejone pigmentem. Farby Fiebing’s zostawiają po farbowaniu lico podobne do aniliny, bo są rzadkie i bardzo dobrze wchłaniają. Farby Ecoflo są rozpuszczalne w wodzie, ale gęste, zbyt gęste, by całość wsiąkła w pory. Wtedy więcej zostaje na powierzchni. Wykończenie zawsze robię za pomocą mieszaniny naturalnych wosków i olejów. Przepis na moją autorską mieszkankę publikowałem na blogu.
Przykłady zastosowania prezentuję poniżej.