Skóra garbowana roślinnie jest trochę inna niż ta, którą dobrze znasz z zakupionych w sklepie butów, torebek i portfeli. W swoich wyrobach generalnie używam naturalnych środków i materiałów. Stąd nieco inne sposoby na pielęgnację i konserwację. Odstępstwem od poniższych zaleceń, jak dbać o skórę, będzie sytuacja, gdy wyrób jest zabezpieczony od strony lica jakiegoś rodzaju lakierem. Środki chemiczne zatrzymują przepuszczanie płynów i tłuszczów przez lico. Stosuję je rzadko i tylko tam, gdzie przeznaczenie wyrobu tego wymaga (np. wyroby wytłaczane czy też szczególnie narażone na zabrudzenia). Dla akcesoriów ze skóry naturalnej zabezpieczonej tylko olejami roślinnymi lub woskami, poniższe wskazówki, jak o nią dbać, mają w pełni zastosowanie.
Regularna konserwacja skóry jest bardzo ważna. Najgorszą sytuacją jest pęknięcie lica skóry z powodu jej wysuszenia. Generalnie nie jest łatwo do tego doprowadzić. W przypadku skór, z których ja wykonuję swoje wyroby, potrzebne by było kilka lat ostrych zaniedbań (moczenie, suszenie na słońcu, zero natłuszczania itp.). Jednak gdy uszkodzenie już nastąpi, to będzie nieodwracalne. Poza tym jeśli już jesteś na tak niszowej stronie, jak mój blog, to najprawdopodobniej interesujesz się przedmiotami, które wytrzymają kilkanaście lub kilkadziesiąt lat, a nie dwa – trzy. Na szczęście kilkoma prostymi, tanimi i stosunkowo rzadko wykonywanymi zabiegami można zminimalizować ryzyko pęknięcia lica skóry z powodu wysuszenia.
Jak czyścić skórę?
Zacznijmy od tego, że gdy przedmiot ze skóry ulegnie zabrudzeniu, należy go oczyścić przed dalszą konserwacją. Jeśli brud nie zdążył wejść głęboko w skórę i jest to raczej powierzchowne zabrudzenie, to powinna wystarczyć lekko wilgotna szmatka lub miękka szczotka. W przypadku mocnego zabrudzenia należy użyć specjalnego mydła do skór, które ma w składzie glicerynę i czasami jakieś woski, co przeciwdziała wysuszeniu skóry. Po wyczyszczeniu pozostawić do całkowitego wyschnięcia, z daleka od źródeł ciepła (NIE na kaloryferze, słońcu itp.).
Jeśli wyszukiwanie hasła mydło do skór albo mydło glicerynowe nie zwróci właściwych wyników, można spróbować saddle soap lub leather soap. Niektórzy producenci nie tłumaczą nazwy tego rodzaju mydła. Ogólnie mam dobre doświadczenia z każdym mydłem tego rodzaju, zarówno z tanim, jak i z tym droższym. Zakupów można dokonać w sklepach obuwniczych, dla skórorobów, dla szewców lub z akcesoriami dla koni.
Jak dbać o skórę w czasie użytkowania, by utrzymać jej kondycję i przedłużyć żywotność?
Bez obaw, standardowa konserwacja skóry to nic skomplikowanego ani czasochłonnego, ot, zwykłe natłuszczanie. Spowoduje, że skóra zachowa elastyczność i znacznie zmniejszy się szansa na jej pękanie. To zabieg podobny do tego, który wykonuję w przypadku natłuszczania i zabezpieczania surowej skóry przy wykonaniu przedmiotu.
Poniżej kilka sposobów na zabieg natłuszczania, które z powodzeniem wykonasz w domu, często z produktów znajdujących się w kuchni. Wszelkie poniższe zabiegi konserwujące skórę wykonuje się, gdy jest ona sucha.
- Standardowo lico skóry wystarczy raz na 6-12 miesięcy (w zależności od jej twardości i wyglądu, ilości rys i Twojej własnej potrzeby) natrzeć równomiernie miękką szmatką lub szczotką z miękkim włosiem umoczoną (tylko lekko, żeby z niej nic nie ciekło) w oleju lub mieszance tłuszczów. Skóra może od tego delikatnie przyciemnieć, ale gdy tłuszcz wyschnie, znowu trochę się rozjaśni. Wtedy wystarczy przetrzeć skórę jeszcze raz, aż trochę zacznie się błyszczeć.
- Jeśli Twój przedmiot jest szyty jasnymi nićmi, staraj się omijać je w trakcie natłuszczania, bo mogą się na stałe przyciemnić. Jeśli się nie da, to po zakończeniu natłuszczania połóż przedmiot na słońcu (1-2h) lub podgrzej go suszarką. Skóra ma być wyraźnie ciepła, zdecydowanie nie gorąca. Następnie wytrzyj szwy bawełnianą szmatką. Podgrzanie oleju sprawi, że to, co osadziło się w niciach, łatwiej wniknie w skórę lub na szmatkę.
- Jeśli chodzi o oleje, które możesz mieć w kuchni, proponuję używać oleju kokosowego lub oliwy z oliwek, natomiast najlepszym wyborem byłby czysty olej kopytkowy (pure neatsfoot oil). Uwaga: olej kopytkowy często jest sprzedawany w postaci zmieszanej z olejem mineralnym – to tańsza, bo trochę gorsza opcja.
- Jeśli chcesz używać gotowych środków, możesz kupić takie dedykowane do skór garbowanych roślinnie np. marek Palc, Tarrago, Saphir, zwłaszcza bezbarwne woski i delikatne balsamy do renowacji (Saphir są dość drogie). Najpierw przetestuj je na niewidocznym kawałku wyrobu.
- Możesz też zastosować moją mieszankę woskowo – tłuszczową. Możesz kupić gotowca w moim sklepie – nazywa się Naturalny środek do pielęgnacji skóry i jest dostępny w szklanych słoiczkach o pojemności 50 ml. Receptura samodzielnego wykonania mieszanki także jest dostępna na blogu. To jest mój podstawowy środek, którego używam zarówno do nowych produktów wysyłanych do klientów, jak i do własnych skórzanych akcesoriów, wymagających pielęgnacji. Jest w 100% naturalna i jej użycie to sama przyjemność dla dłoni i powonienia…
Impregnacja – więcej trików dla ambitnych
- Jeśli chcesz zachować wysoką wodoodporność i zająć się tym samodzielnie, wykorzystaj wosk pszczeli rozpuszczony i rozmieszany z olejem kokosowym w proporcji mniej więcej pół na pół. Wosk pszczeli kupić można w sklepie pszczelarskim lub u pszczelarza, kilkuletni zapas na takie zabiegi będzie kosztował kilka złotych. Natomiast wosk o czystości kosmetycznej jest drogi i w tym przypadku byłby to niepotrzebny wydatek. Miksturę przyrządzisz następująco:
- Przygotuj kąpiel wodną. Weź garnek, nalej do niego wody. Na dno połóż coś, co oddzieli naczynie z woskiem i olejem od dna garnka. Może to być bawełniana szmatka. Ja używam np. kilku dużych nakrętek albo płaskiego sitka do herbaty. Włóż do garnka naczynie z woskiem i olejem, a następnie podgrzewaj.
- Poczekaj, aż wszystko się rozpuści, mieszaj regularnie. Nie dopuszczaj do zagotowania mieszanki woskowo-tłuszczowej.
- Mieszankę wlej do małego pojemnika i poczekaj, aż zastygnie.
- Czymś takim świetnie odnowisz warstwę wodoodporną. Pamiętaj, że, podobnie jak w przypadku zwykłego natłuszczania, skóra nieco pociemnieje.
- Alternatywą dla wosku pszczelego jest lanolina bezwodna (wosk otrzymywany przy czyszczeniu owczej wełny) – jeśli akurat masz ją pod ręką np. do prania tkanin wełnianych. Lanolina dodaje wodoodporności i nabłyszcza, ale nie wygładza tak jak wosk pszczeli, gdyż głębiej wnika w skórę. Używa się tego bardzo niewiele, wcześniej o tym nie wiedziałem i kupiłem 250 g w sklepie dla artystów/plastyków. Cena, jak na wydajność, jest bardzo rozsądna, ale nie warto specjalnie jej kupować tylko dla jednego skórzanego paska od zegarka.
Takich mieszanek oleju z woskiem używam do impregnacji butów górskich, do kurtek skórzanych i oczywiście do pasków, okładek i innych takich. Należy pamiętać, że warstwa wosku np. na butach może zmniejszyć oddychanie skóry. Taki zabieg nie jest polecany na buty z membraną. Patent z woskiem i olejem nie sprawdza się w przypadku skór z lakierowanym licem. Mieszanka nie wsiąka i tylko tłuści wszystko wkoło.
Czego unikać?
- Na pewno nie stosuj powszechnie dostępnych środków chemicznych przeznaczonych do butów/kurtek skórzanych. Śmierdzą i są do innego typu skóry, mogą bardzo mocno zmienić fakturę lica. Wyjątek potwierdzający regułę mogą stanowić produkty marki Saphir i ewentualnie podobne po ostrożnym przetestowaniu. Ale nie wiem, jaki byłby z tego zysk, bo Saphiry są zdecydowanie droższe niż większość środków do skóry. A w tych, które najbardziej mi się podobają, znajduje się po prostu wosk pszczeli z terpentyną. Taki środek można sobie spokojnie samemu zrobić w takiej ilości, że będzie można tym smarować wszystko, co skórzane, przez lata, a nie do czasu zużycia mini puszeczki. Przed użyciem terpentyny zapoznaj się z zaleceniami bezpiecznego użycia tej substancji.
- Unikaj też nadmiaru oleju czy środków do pielęgnacji – stosuj je oszczędnie, by niepotrzebnie nie pozostawić tłustej warstwy.
Postępowanie w przypadku zalania
- Zalanie od strony lica. Zakładam zalanie cieczą, której 90% stanowi woda, lub samą wodą. Po pierwsze, jak najszybciej wytrzeć ciecz z powierzchni skóry. Szybko wytarte zalanie, na przykład dobrze zaimpregnowanej okładki, nie pozostawi na niej nawet śladu.
- Zalanie od strony mizdry. Osuszyć papierem toaletowym lub ręcznikiem papierowym, bardzo delikatnie obchodzić się z wyrobem, bo łatwo wtedy go rozciągnąć, zwłaszcza jeśli ma dużą powierzchnię np. okładka. Suszyć skórę na płasko, ułożoną na ścierce w ciepłym miejscu, ale nie na słońcu. Delikatnie dociskać tam, gdzie się odkształci, bo po wyschnięciu ten kształt zostanie na stałe. Jeśli uparcie się odkształca, podnosi w czasie suszenia, można na godzinę przygnieść czymś płaskim i ciężkim. Zmieniać ścierki jak zawilgotnieją. Natłuścić, gdy wyschnie.
- Zalanie rozpuszczalnikiem organicznym (w tym cieczą o dużym stężeniu alkoholu np. wódka, likier). Najgorsza opcja, zwłaszcza, jeśli jest to skóra farbowana, gdyż do farb często używa się alkoholi jako rozpuszczalników. Bardzo szybko znajdź szmatkę, ręcznik, papier. Wytrzyj ciecz, ale nie rozcieraj, tylko przykładaj szmatkę do mokrego miejsca i ogólnie miej nadzieję, że warstwa wosku jeszcze nie była wytarta…